TOP 5: BIMowe mity

TOP 5: BIMowe mity

Czym BIM jest, wie już prawie każdy. Każdy interpretuje go na swój indywidualny sposób. Powstaje coraz więcej opinii oraz dyskusji wokół tego zagadnienia, a co za tym idzie też niejasności. Zwłaszcza ostatnio gdy na scenę wszedł plan cyfryzacji procesu budowlanego oraz pierwsze spisane polskie standardy. Przyszedł czas rozprawić się z najczęściej powielanymi błędami przy interpretacji metodologii BIMu.

W pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać, jak te wszystkie dyskusje będą miały wpływ na zrozumienie całej metodologii BIM? Wszystko idzie w tej materii mocno do przodu. A co w tym przypadku z nie rozwianymi wątpliwościami?  Sprawdziłam w Słowiku Języka Polskiego definicję hasła „mit”. Poza oczywistym mitologicznym skojarzeniem, znalazłam również: Mit to ubarwiona wymyślonymi szczegółami historia o jakiejś postaci lub o wydarzeniu[1]. Idąc dalej przypomniałam sobie najczęściej wymieniane ubarwienia sylwetki BIMu, które doprowadziły do wykonania ruchu: w tył zwrot i uciekaj. Zatem, jeśli chcecie wiedzieć, jakie są najczęstsze mity krążące o BIMowym, by móc się ich wystrzegać, to zapraszam Was do dalszej lektury. 

SPROSTOWANIE: BIM to dobre zasady projektowania, zarządzania projektem, informacją oraz danymi, które mają za zadanie usprawnić proces projektowy. To cała metodologia pracy. Jest to w moim odczuciu jeden z najczęściej powielanych błędów myślowych dotyczących BIM i dlatego zajmuje szczyt podium. Fakt, że Wasza organizacja podejmuje decyzję o przejściu z płaskiego rysunku do trzeciego wymiaru, jest w obecnym czasie obraniem właściwego kierunku dalszego rozwoju. Ale nie jest to jeszcze zaimplementowany BIM. Tworzenie w trójwymiarowym środowisku nie daje wam jeszcze BIMu. Tworząc w 3D możesz stworzyć bryłę która np. nie będzie się aktualizować automatycznie, która może być pozbawiona możliwości pracy współdzielonej, przypisywania zadań lub pozbawiona tak ważnych w modelu BIM informacji. Są bryły 3D, które projektantom służą do szybkiego sprawdzenia założenia projektowego, ale nie możemy mówić wtedy o BIM. Model BIM to bliźnięta, których się nie rozdziela: geometria i informacja, a nie bryła 3D.

[1] Żródło: https://sjp.pwn.pl/slowniki/mit.html

SPROSTOWANIE: Cóż, model modelowi nie równy, sam Revit nie jest niczemu winny. Przede wszystkim, większość organizacji chcących wdrażać BIM do swoich projektów zaczyna od zakupu oprogramowania. Nigdy nie jest dobry kierunek. To wizja i strategia ma doprowadzić

Was do odpowiedniego wyboru software a nie odwrotnie. Ważnie jest aby wdrażanie BIM objęło nie tylko standaryzację formatów danych i narzędzi a przede wszystkich procesów projektowych.

Wiele razy natrafiłam na „model” wykonywany w Revicie za pomocą linii, bo ktoś najlepiej czuł się w środowisku płaskiego projektowania. Częstsze przypadki dotyczą wymodelowania elementu (np. schodów) przy użyciu innego narzędzia.

[2]Forma żartu. Kto modeluje w Revicie ten wie, o co chodzi klasykowi 😉

Przykładów można wymienić wiele. Wówczas nie można mówić o projekcie BIMowym. Mimo wykorzystania odpowiedniego do tego narzędzia. Model BIM to ważna część projektu BIMowego, ale nie jego jedyny składnik.

SPROSOTWANIE: No cóż, w życiu nic samo się nie robi. Samo wdrożenie metodologii BIM to długi proces składający się z określenia wymagań i celów strategicznych, identyfikacja wymagań z poziomu każdego projektu indywidualnie, dobór przypadków użycia, architektura systemów, proces przepływu informacji i wiele innych. To wielowarstwowa metodologia wiążąca procesy biznesowe w trakcie projektowania, a tego się nie wykona jednym kliknięciem i podpisem.

Wielokrotnie padały takie zdania: przecież technologi robi wszystko za Was lub na YT oglądałem/am tutorial i wszystko się robi jednym kliknięciem. Fakt, jest taki, że faktycznie wiele rzeczy zostaje przyspieszone, zminimalizowane są błędy projektowe, usprawniona komunikacja, łatwiejsza weryfikacja, ale nie ma co się oszukiwać. Praca projektanta, nawet przy zaawansowanych możliwościach technologicznych nie jest magią, dostępną z poziomu klawiatury:  CTRL +  P = zaprojektowane.

P.S. Nie zrozumcie mnie źle. Tutoriale są świetnym materiałem edukacyjnym, ale dają fragment wiedzy o szukanym, dokładnie sprecyzowanym zagadnieniu.

Do tego dochodzi opracowywanie standardów projektowych i organizacyjnych. Są to elementy dzięki którym praca faktycznie przyspiesza, ale stworzenie ich wiąże się z dużym nakładem czasowym, weryfikacją założeń, wyciągania wniosków, korekt itp. Nie brzmi to jak coś co samo się zrobi.

SPROSTOWANIE: Nie istnieje „trochę” BIMu. To nie jest produkt na półce z której sobie weźmiecie „kilogram” BIMu, bo masz akurat na tyle ochoty. Można oczywiście implementować BIM stopniowo, małymi krokami, ale określenie „trochę” jest z gruntu nie poprawne. Podobnie jest z przenoszeniem standardów rysunkowych 1:1 do narzędzi projektowych. Stworzone standardy w płaskiej dokumentacji stanowi dobrą kanwę do tego co potrzebujemy w modelu, ale jednak geometria i rodziny zachowują się zupełnie inaczej.

SPROSTOWANIE: Fakt, rzucanie się na cały pakiet z metodologii BIM na raz, wygeneruje ogromne koszty. Ale wszystkie te koszty można rozwinąć w czasie, rozłożyć na raty. Dlatego tak ważne jest żebyście sobie uświadomili, że nie musicie wdrażać od razu wszystkich elementów wielowymiarowego Open BIMu. Dostosuj to do projektu. Metoda małych kroków spokojnie się tu sprawdzi, a Was przygotuje na nowe wyzwania i nowych klientów. Najtrudniejszy pierwszy krok.

I w świeci mitów na ten moment to już wszystko. Zastanawiam się czy znacie może jakieś inne powielane mity o BIMie? Może spotkaliście się z innymi niż te, które zostały wymienione. Wystrzegajcie się ich i nie przestawajcie działać!

P.S. Szykuje się coś nowego. Śledźcie nas, a już niedługo dowiecie się więcej.

Inżynier aplikacji BIM
Joanna Grafka

Previous

AutoCAD – rozmiar celownika

Eksport wszystkich rodzin projektu Autodesk Revit do zewnętrznego folderu

Next

Click here to view all of our blog posts